czwartek, 10 września 2015

Wykwintnie!



Szczyt modowego luksusu, liczący za swoje dzieła najwyższe ceny. Niepowtarzalne stroje ręcznie szyte na zamówienie, sprzedawane osobom zamożnym - haute couture, wykwintne krawiectwo, najbardziej ekscytująca część świata mody. Część mody, która dla nas, ludzi "normalnych", stanowi raczej wyimaginowaną przestrzeń, o której możemy jedynie pomarzyć. Kilka miesięcy cieżkiej pracy szwaczek, które ręcznie dbaja o każdy detal, a wszyskto po to, by wyglądać jak prawdziwa ksieżniczka. Cała historia wysokiego krawiectwa swój początek bierze od 1858 roku (powstanie pierwszego domu modu hc), a rewolucyjny "New Look" Diora, zmienia cały jego obraz. Z królewskich, renesansowych kreacji, dostajemy odmienioną, rewolucyjną kobiecą sylwetkę. W 1945 roku zostaje wydany zbiór zasad, które mają panować w domach mody hc (min. określona ilośc szwaczek, czy ilośc wykonywanych pokazów). Dior spełniał wszystkie wymagania, a swoim wrodzonym talentem, zmienił oblicze mody na długie lata. Z mało wygodnych kreacji późniejsi projektanci (np. Yves Saint Laurent), tworzyli bardziej użyteczne rzeczy. Przeciwieństwem wysokiego krawiectwa staję się pret-e-porter, czyli odzież gotowa, szyta dla domów towarowych a nie jak w przypadku hc, na zamówienie dla pojedyńczej, zamożnej jednostki. Mimo wszystko moda na hc powraca. Przybywajace klientki chcą nosić perfekcyjnie wykonane stroje, w pojedynczych egzemplarzach, wykonane z kosztownych tkanin. Nie zawsze chodzi o ilość przybywajacych kobiet- całe przedsięwzięcie skupia się wokół jednej, idealnie wykończonej i wykonanej kreacji. Oglądając pokazy mody hc nie da się ukryć, że całe wydarzenie budzi zachwyt, a raczej szacunek dla osob, które je wykonują, dla projektantów, którzy je tworzą. Kolekcje hc wykorzystywane są jako reklama perfum, kosmetyków. Szef domu mody Yves Saint-Laurent stwierdził, że w ciągu 10 lat  hc zniknie, a czy tak bedzie? Zobaczymy.

Z powodu braku czasu i narastającej z każdym dniem pracy, nie pamiętam kiedy tu ostatnio coś sie zadziało! Korzystając z dwóch dni wolnego, razem z Frankiem, wyskoczyliśmy na dłuższy spacer,  po drodzę popstrykaliśmy parę fot no i nakręciliśmy krótkiego spota! O to on!



Postanowiłam włożyć na siebie czarną ramoneskę z frędzlami, luźne spodnie i panterkowe buty. To zabawne, jak z wiekiem zmieniaja się upodobania człowieka! Z kolorowego dzieciaka, chyba powoli przekształcam się w stonowaną, dojrzałą kobietkę! 
















ramoneska: mohito/ buty: no name/ koszulka:cubus/ spodnie: diverse

zdjęcia : Franek F. :)


1 komentarz: