piątek, 6 lutego 2015

artystyczny nieład.

Perfekcjonistka, ale niby taka nie do końca. Wieczny nieład, nieporządek i chaos. Ale jak to? No właśnie, sama nie wiem! Planujesz sobie dzień, w którym to obiecujesz sobie, że nagle w twoim pokoju nastąpi przełom i każda rzecz znajdzie swoje miejsce, a tu niespodzianka. Niby wszystko idealnie (rzeczy na wieszaku, bluzeczki  poskładane w kosteczkę), test białej rękawiczki na wysokim poziomie, a ja mogę spokojnie położyć się ze słuchawkami w uszach, w których brzmi i grzmi dubstep'owe "woobooo dooobooo". Niestety, rano czar pryska i stając przed szafą z ubraniami zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo jesteś poszkodowany przez los i jak bardzo nie masz się w co ubrać. Serio, nie kłamię, taki mamy klimat, przyrzekam! I od nowa się zaczyna. Nie, tak nie może być! A jednak, może. Wystarczy chwila, dosłownie chwila, aby wczorajsza walka ze stertą rzeczy i  z innymi "duperelami", narodziła się na nowo. Fantastycznie! W zasadzie, mam tak od dziecka. Wychodzi na to, że to kwestia genetyki, dostałam takie geny no i już, kropka. Założę się, że nie tylko moje geny są "wypaczone". 

Dziś postanowiłam włożyć na siebie jeans, białą koszulę a całość przełamać koszulą w kratę, niebanalną, wyjątkową, własnoręcznie uszytą. Noszona przeze mnie na koszulkę bądź przepasana w biodrach, ale również na sportowo jako sukienko-tunika, na letnie dni.









koszula: anja rubik for mohito/ spodnie: madox design/ koszula: handmade/ buty: zara



fot. Rafał Frankiewicz.

3 komentarze: